Żyleta - Jonasz Kofta


Lidia Korsakówna - Żyleta

Jonasz Kofta


Nieraz mijałam cię obojętnie
W zaułku krzywym jak pogrzebacz
Gdy miłość na nas spadła z nieba
Było za późno, przebacz
Nie zadawałam się z kim trzeba

Nie mów do mnie: Julio
Nie mów do mnie: Julietto
Na skutek kontaktów z żulią
Dawno stałam się Żyletą

Żyleta❗
Ostry ten metal
Co każdy detal tnie
Żyleta❗
Żadną tandetą
Krwawą wendetą rżnie
Żyleta❗
Jeden poeta
Co na mnie naciął się
Żyletą on zwać mnie zaczął
I przylepiła się do mnie ta ksywa
Pewnie prawdziwa
O nieszczęśliwa ja
Za ostro wchodzę w układy
A ze mną blady strach

Szczerze ci radzę, ukochany
Ty się w te klocki ze mną nie baw
W zaułku krzywym jak pogrzebacz
Jest już za późno, przebacz
Nie zadawałam się z kim trzeba

Nie mów do mnie: Julio
Nie mów do mnie: Julietto
Buziunię otworzyłeś, stul ją
Dawno stałam się Żyletą

Żyleta❗
Ostry ten metal
Co każdy detal tnie
Żyleta❗
Ostra kobieta
Krwawa wendeta, pech
Żyleta❗
Jeden poeta
Co na mnie naciął się
Żyletą on zwać mnie zaczął
I przylepiła się do mnie ta ksywa
Pewnie prawdziwa
O nieszczęśliwa ja
Za ostro wchodzę w układy
A niech to trafi szlag

Fot. Lidia Korsakówna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz