Trzej kolesie - Tadeusz Urgacz


Jarema Stępowski
Trzej kolesie

Tadeusz Urgacz


Byli sobie trzej kolesie
Koleś Oleś, koleś Grzesiek
No i jeszcze trzeci z nich
Chłop na medal - koleś Zdziś
Pokochali trzej kolesie
Blond anioła - pannę Cesię
Co na Wolskiej miała kiosk
Oraz serce niby wosk

Cesiu, ach, Cesiu
Co miękkie serce masz
Cesiu, ach, Cesiu
Jednego wybierz z nas
Cesiu, ach, Cesiu
Mówili jej i wciąż
Każdy z kolesiów
Każdy z kolesiów
To przyszły Cesi mąż

Przeminęło dni bez liku
Nie straciła Cesia szyku
Wciąż w deseczkę noga, biust
Nie potrzeba obcych bóstw
Ciężka sprawa z panną Cesią
Nie chce serca kłuć kolesiom
Dla jednego, chociaż zuch
Nie odrzuci tamtych dwóch

Cesiu, ach, Cesiu...

Potem przyszedł czas na wojnę
Chłopcy mieli sprawy zbrojne
Nie szczędzili w tamte dni
Dla Warszawy swojej krwi
Dziś ni śladu po kolesiach
Lecz na Wolskiej panna Cesia
Kiedy deszcz po szybach mży
Słyszy czasem, jak zza mgły

Cesiu, ach, Cesiu
Co miękkie serce masz
Cesiu, ach, Cesiu
Jednego wybierz z nas
Cesiu, ach, Cesiu
Cesiu, ach, Cesiu
Jednego wybierz z nas

Leszek Bogdanowicz (komp.) 👉👉👉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz