Uciekła przed nim
do miasta
białego
jak obłok
Biegła ulicami
wąskimi
jak pióro ptaka
Czekał na nią
pod każdym słońcem
przed każdą bramą
Zasłaniała uszy
mówiła
nie
Zasłaniała oczy
A on
wciąż szedł
do niej
pełnymi deszczu
ulicami
w kraju dalekim
w mieście odległym
nad wielką rzeką
Split
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz