Historia jednego wyznania - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
https://drive.google.com/open?id=0B8dAm5T66ZQqVmFod3BBLUh4QjA
Historia jednego wyznania

Andrzej Sikorowski

W pewnej wsi niedaleko stąd
stary kościół przycupnął wśród drzew
a w kościele tym młody ksiądz
służył Panu nocą i dniem

Na parafian z ambony grzmiał
wystukiwał im ziemski krok
czasem w karty z prefektem grał
bo ten wierny był z wiary chłop

Aż tu kiedyś w spowiedzi czas
słyszy dziwnie gorący szept
słodki oddech owiał mu twarz
i nie taki ciężki był grzech

Zamknął kościół na czwarty spust
a był lipiec cesarstwo pszczół
i na niebie lśnił Wielki Wóz
jadąc sypał gwiazdy spod kół

Lecz Pan dostrzegł jak razem szli
gdy uchylił firankę chmur
bo miał bardzo zmarszczone brwi
kiedy groził im palcem w dół

I ktoś widział lecz o tym sza
głupie plotki odejdźcie precz
że się przy tym pod wąsem śmiał
ale to już osobna rzecz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz