Ballada o ciotce Matyldzie - Andrzej Sikorowski

Pod Budą
Ballada o ciotce Matyldzie

Andrzej Sikorowski

Między strychem a piwnicą
w jakiejś starej kamienicy
mieszka ktoś kto rozumy wszystkie zjadł
dobrze wie co lubią kwiaty
i pamięta wszystkie daty
a kłopoty zna rodzinne
od stu lat

Ciotka Matylda cała w papilotach
ma rozpieszczonego kota
i nadzieję że się jeszcze zmieni świat
ciotka Matylda w podartych bamboszach
czeka wciąż na listonosza
który rentę nosi i do łask się wkradł

Aż pewnego dnia zastukał
a za drzwiami cisza głucha
zniknął ktoś, kto rozumy wszystkie zjadł
nie podlane zwiędły kwiaty
w zapomnienie poszły daty
a na moje biurko mały kamyk spadł

Ciotka Matylda do niebieskich kroczy bram
już podoba jej się tam
i na Pana woła głośno wpuść mnie Pan
ciotka Matylda ma koronę z papilotów
i pod pachą taszczy kota
przecież biedak nie mógł zostać całkiem sam

Obrazy: Aurika Piliponiene

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz