Małe pół godziny - Andrzej Sobczak


Urszula Sipińska - Małe pół godziny

Andrzej Sobczak

Ledwie świt blade oczy przeciera
Zrywasz się, stawiasz czajnik na gaz
Pies chce wyjść, dzieci zbudzić już trzeba
A twój mąż - on to zawsze ma czas

Drzwi na klucz i wędrujesz do pracy
Po ten grosz, co zmęczenia ma smak
Nastrój zły bólem głowy tłumaczysz
A pod wieczór już siły ci brak

Minął dzień, odpręż się
Choć na te małe pół godziny
Minął dzień, więc go skreśl
Bo jutro znów zacznie się

Znowu mrok wlepił wzrok w telewizor
I pan mąż nad gazetą już siadł
Gdy się zbudzi, to z siatką cię widząc
Westchnie czule i powie ci tak

Minął dzień, odpręż się...

2 komentarze:

  1. Anonimowy4/03/2023

    Zawsze się zastanawiałem
    Czym zniewalała Urszula
    Czy rację miałem, nie miałem
    Wreszcie się zorientowałem;
    To dykcja ją wyróżniała
    i ?
    Cudownych rodziców miała
    J.

    OdpowiedzUsuń