Agnieszka Osiecka - I co dalej, szary mężczyzno?
Ledwie człowiek z życia coś liznął,
już dziewczęta spytały go szeptem:
– I co dalej, szary mężczyzno,
gdy nie może już być,
gdy nie może już być
tak, jak było przedtem…?
Nie jesteśmy już tylko bielizną,
kaczym puchem, wspomnieniem, złym snem,
więc co dalej, szary mężczyzno,
gdy należą do pań,
gdy należą do pań
i Krakowskie, i MDM?
I miasto, i wieś, i forma, i treść,
i cały nasz glob,
i męskie – hop, hop, hop,
i chandry, marazmy,
i droga na gwiazdy,
i uśmiech, i łzy,
i my.
I co dalej, szary mężczyzno,
i co dalej, mój dzielny Ludwiku?
Skroń pokrywa się z wolna siwizną
i na dobre już was,
i na dobre już was
zły los do kuchni przykuł.
Teraz ty będziesz wabił golizną,
słabą wolą, migreną i seksem,
bo co dalej, szary mężczyzno,
gdy nie może już być,
gdy nie może już być
tak, jak było przedtem...?
To miasto, ta wieś, ta forma, ta treść,
ten cały nasz glob,
to męskie – hop, hop, hop,
te chandry, marazmy,
ta droga na gwiazdy,
ten uśmiech, te łzy,
te – my.
Ledwie człowiek z życia coś liznął,
już dziewczęta spytały go szeptem:
– I co dalej, szary mężczyzno,
gdy nie może już być,
gdy nie może już być
tak, jak było przedtem…?
Nie jesteśmy już tylko bielizną,
kaczym puchem, wspomnieniem, złym snem,
więc co dalej, szary mężczyzno,
gdy należą do pań,
gdy należą do pań
i Krakowskie, i MDM?
I miasto, i wieś, i forma, i treść,
i cały nasz glob,
i męskie – hop, hop, hop,
i chandry, marazmy,
i droga na gwiazdy,
i uśmiech, i łzy,
i my.
I co dalej, szary mężczyzno,
i co dalej, mój dzielny Ludwiku?
Skroń pokrywa się z wolna siwizną
i na dobre już was,
i na dobre już was
zły los do kuchni przykuł.
Teraz ty będziesz wabił golizną,
słabą wolą, migreną i seksem,
bo co dalej, szary mężczyzno,
gdy nie może już być,
gdy nie może już być
tak, jak było przedtem...?
To miasto, ta wieś, ta forma, ta treść,
ten cały nasz glob,
to męskie – hop, hop, hop,
te chandry, marazmy,
ta droga na gwiazdy,
ten uśmiech, te łzy,
te – my.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz