Kiedy zapomnę tego kogoś - Agnieszka Osiecka


Kiedy zapomnę tego kogoś

Agnieszka Osiecka

Kiedy zapomnę tego kogoś,
to kupię sobie duże lody,
kiedy zapomnę tego kogoś,
będę już wszystko miała z głowy,
pójdę do kina na Jeanne Moreau,
wypiję wina beczek ze sto,
będzie dziewczyna ze mnie ho ho!
– bo –
kiedy zapomnę tego kogoś,
to wstąpi we mnie jakiś ogień.
Kiedy zapomnę tego kogoś,
polecę zaraz do krawcowej
– uszyję sobie coś en vogue,
i będę modna cały rok,
i gwiżdżąc, pójdę swoją drogą –
tylko zapomnę tego kogoś –

Niech ja zapomnę tego kogoś,
to zaraz w pracy się podciągnę,
prędko zrozumiem haseł mnogość,
pojadę sobie w dal pociągiem
i tam założę w terenie klub
albo pomnożę dorobek lub
może otworzę teatrzyk prób
– bo –
kiedy zapomnę tego kogoś,
to znajdę sobie wyższe cele,
będę pochłaniać każdą nowość,
oszczędzać i szanować zieleń,
– uwierzę w swój szczęśliwy znak,
w tańcu zakręcę się jak ptak,
i już nie będę myśleć z trwogą,
jak tu zapomnieć tego kogoś,
jak tu zapomnieć tego kogoś!...

Tak się przyjemnie zapomina
takiego pana - pani zna to
Już się nie myśli - czyja wina,
znów się wyjeżdża gdzieś na lato,
lecz z drugiej strony - pani już wie,
gdy się zapomni chciało by się
jakiejś melodii, jakiejś melodii...
jakiegoś - ech!
– bo –
kiedy zapomnę tego kogoś
i wsiąknę w powszedniości Radom,
wtedy pomyślę: swoją drogą
dobrze jest mieć zawsze coś pod ladą!
Lecz czy ja westchnę kiedy tak?
Czy będzie mi tęsknoty brak?
Czy, gwiżdżąc, pójdę swoją drogą?
Czy ja zapomnę tego kogoś?...

Mirosława Krajewska 👉👉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz