Jeni Genter
|
My jesteśmy panienki, panienki, panienki…
O takich śni poeta:
pół serduszka, ćwierć jabłuszka, ciut piosenki,
już nie dziecko, jeszcze nie kobieta.
Coś się roi w sercu na dnie,
wyglądamy coraz ładniej,
oglądamy własne uda,
śnimy cuda, cuda, cuda.
My jesteśmy dzierlatki, dzierlatki, dzierlatki
z Łowicza i ze Stryja,
te koteczki, te bajeczki, czekoladki –
już nie Zosia, jeszcze nie Zofija.
Ciasne są nam szkolne mury,
z wolna rosną nam pazury,
oglądamy własne uda,
śnimy cuda, cuda, cuda.
My jesteśmy uczone, uczone, uczone
przez różne damy śliczne,
trochę smutne, trochę słodkie, trochę słone,
nowoczesne i liryczne.
Gdy się ciepło robi wiosną,
Słychać, jak nam piersi rosną,
do matury tak już blisko,
potem będzie wolno wszystko.
Potem będzie wolno wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz