Trawa, Pokaż się z daleka - Julian Tuwim


Anna Szałapak
Scherzo - część pierwsza

Julian Tuwim

Liryka

Płynność... płynność... falistość...
Rytm wieczornych dostrzeżeń...
Drżąca, żywa rtęcistość...
Śnień wstydliwość i zwierzeń.

Chwilna, zwiewna przelotność,
Nikłe, smętne więdnienie,
Cicha, cicha samotność,
Cienie, cienie i cienie...
Słowa: słowa ukryte.
Oczy: oczy spuszczone
(Przeświecanie rozkwitu
Przez pajęczą zasłonę).

Trawa


Trawo, trawo do kolan!
Podnieś mi się do czoła,
Żeby myślom nie było
Ani mnie, ani pola.

Żebym ja się uzielił,
Przekwiecił do rdzenia kości
I już się nie oddzielił
Słowami od twej świeżości.

Abym tobie i sobie
Jednym imieniem mówił:
Albo obojgu - trawa,
Albo obojgu - tuwim

Pokaż się z daleka


Pokaż się z daleka,
Choćby z najdalszego,
(Choćby - o sto kroków...) -
Jakoś się dowlokę,
Widmo i kaleka,
Do witania twego!

Pokaż się! Dopełznę
Przez ten bezmiar ziemi,
Trawy się czepiając,
Wiatru i kamieni.
Dale wy bezbrzeżne!
Dale niebosiężne!
Krzyczeć będę z trwogi,
Modlić się śród drogi,
Konać - a dopełznę!

Tak dopełza żołnierz
Do figury świętej...
Za żołnierzem - ciurkiem
Krwawy strumyk kręty...
Blisko już, bliziutko,
Zaraz koniec męce:
Już Madonna Polna
Wyciągnęła ręce.


Obrazy: Alfons Mucha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz