Leszek Długosz - Pod Baranami...
Ty w innej, w innej stronie miasta mieszkasz dziś
Twój czarny sweter przepadł gdzieś
Dziś inny szyk, dziś inny rytm
Zupełnie inna skala spraw
No ze mną też, no przecież ze mną
Nie od dzisiaj też tak jest
Przygodnych spotkań, czasem, czasem parę chwil
W nieznanym barze kawy łyk
I tylko czasem jakby błysk
A może by tak wstąpić, wejść
Zobaczyć co z odległych lat
Zostało tam zostało z nas
Zobaczyć co ocalił ten podziemny sejf
A może byśmy
A może byśmy może tak
Pod Baranami też już dzisiaj inny czas
Inną muzykę dziś kto inny gra
Śmiech gwar jak zwykle niby ten, a jednak nie ten sam
Odpływa bar w nieznaną noc
Lecz nie ma już Aniołów Czarnych
Porwał je daleki świat
Pod Baranami też już dzisiaj inny czas
Turystów tłum zalicza swój wieczorny szlak
Nieźle sprzedaje się legenda tamtych lat
Ech, Miła, no, uśmiechnij się
I bez ironii wznieś kieliszek
Wznieś kieliszek ze mną swój za cienie tej młodości
Kiedyś zostawione przez nas tu
Cóż wszędzie tak - normalny to jest czasu bieg
Odchodzą dni z muzyką swoich dni
W Paryżu też na Saint-Germain
Już dawno nie ma Saint-Germain
Więc czemu by inaczej tutaj miały się rozwiewać sny
A jednak czasem jakby bardziej, bardziej żal
Szczególnych chwil, jedynych w całym świecie miejsc
Urody tamtych dziewczyn, tamtych blasków świec
Pamiętasz magię tamtych cisz
Gdy po raz pierwszy w murach tych
Słuchaliśmy piosenek, jakich nie ma już
Jakich już nigdzie
Jakich już nigdzie nie ma dziś
Pod Baranami też już dzisiaj ...
Pod Baranami śpiew, muzyka, gwar i śmiech
Młodości jeszcze jakby obok mignął cień
Ach, to nie cień z piosenki dawnej
To jest anioł smutku ten
Co znów tu wszedł i obok gdzieś po cichu przemknął
Westchnął tylko, rozwiał się ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz