Moja obrona - Leszek. Długosz


Leszek Długosz - Moja obrona

Jeśli Pan Bóg kiedyś spyta mnie
Co robiłem na tym Jego - Bożym świecie?...
Ach, pochylę głowę nisko, bo
No bo grzechów
No bo chyba
No bo sami.. no, bo wiecie...

I tak milcząc, rozpatrując winy swe
Jednak w końcu się odezwę, jednak powiem 
- Tam, gdzie tylko jasne źródło biło
Które imię jego - Miłość
To co tylko
I jak tylko
Człowiek, człowiek kochać może
- Ja tam biegłem
- Przy tym byłem.

Jeśli Pan Bóg przyjmie mnie
I miejsce da na Swoim dworze
Ach, o jedno Go poproszę -
Pośród Twojej służby całej
Weź mnie Panie, postaw Boże
W najskromniejszej z Twych kapeli
Niechże pogram
- Tak jak grałem

Bo choć dusza już w niebieskich progach Twoich
Jeszcze się odzywa, tamto, ziemskie w duszy granie
Czy słyszałeś?
- Czy słyszałeś, ach mój Panie Boże
Jak jest pięknie wiosną nad Popradem?...
Gdy w milczeniu - twarz przy twarzy
Trwają sobą zachwycone
A wiatr liście wierzbinowe
Jak rozgarnia, jak odwraca
- To na ciemną
- To na jasną, srebrną liści stronę...
- Westchnie Pan Bóg, już to słyszę,
Westchnie, powie:
- Ach podobno...
Tak słyszałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz