Oczy tej małej - Agnieszka Osiecka


Anna Szałapak, Magda Umer, Klementyna Umer
Oczy tej małej


Agnieszka Osiecka

Posłuchaj pan, panie podróżny,
co się zdarzyło na Próżnej.
Żyła tam Jagna dobra i czysta,
i chodził do niej Jan kancelista.
Akurat to była niedziela,
kręciła się karuzela.
Zabrał tam Jagnę kochanek czuły
i całkiem zmącił jej miły umysł.

Oczy tej małej – jak dwa błękity,
myśli tej małej – białe zeszyty,
a on był dla niej jak młody bóg...
Żebyż on jeszcze kochać mógł!

A lato, jak bywa w Warszawie,
młodym służyło łaskawie.
On ją zabierał nieraz na łódki,
a ona jego leczyła smutki.
Posłuchaj pan, panie wędrowny,
nastał ten dzień niewymowny:
odszedł bez słowa kochanek podły,
na nic się zdały płacz jej i modły.

Oczy tej małej...



Pociągi odchodzą i statki,
ona nie wróci do matki.
Kto by uwierzył w całym Makowie,
że dla niej światem był jeden człowiek...
Przez niego więc siebie zabiła
ta, co z miłości tańczyła.
Bóg jej wybaczył czyny sercowe
i lody podał jej malinowe.

Oczy tej małej...

Posłuchaj, niewierny kochanku,
co nienawidzisz poranków!
Wróci do ciebie jeszcze ta trumna,
gdzie leży twoja kochanka dumna.
Bo taki, co kochać nie umie,
przegra, choć wszystko rozumie.
Bóg cię pokarze swą nieczułością
za to, żeś gardził ludzką miłością!

Oczy tej małej – jak dwa błękity,
myśli tej małej – białe zeszyty,
A tyś był dla niej więcej niż Bóg...
Pokłoń się do jej martwych stóp.

Obrazy: Darren Crowley

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz