Maciej Kossowski
Jak on tak mógł
Krzysztof Dzikowski
Przyszedł do mnie kiedyś
Żebym mu pomógł
Nie miał ze sobą nic
Chciałem coś zrobić dla niego
Dałem mu pokój, łóżko
I klucz do mieszkania
Jeździł moim skuterem
Golił się moimi żyletkami
Nosił moje krawaty
Nawet z dziewczyną go poznałem - swoją
Kiedyś wróciłem do domu
Zastałem drzwi zamknięte
A w drzwiach była kartka
Nie od niej, od niego
Odchodzę z twoją dziewczyną
Nie miej do mnie żalu
Trudno, tak się złożyło
Cześć, trzymaj się stary
Jak on tak mógł, jak on tak mógł
Jak on tak mógł
Zostawić mnie samego
To był przyjaciel
Dlaczego
Jestem sam,
Sam, bez nikogo
Jestem sam
Jak on tak mógł...
Jak on tak mógł
Krzysztof Dzikowski
Przyszedł do mnie kiedyś
Żebym mu pomógł
Nie miał ze sobą nic
Chciałem coś zrobić dla niego
Dałem mu pokój, łóżko
I klucz do mieszkania
Jeździł moim skuterem
Golił się moimi żyletkami
Nosił moje krawaty
Nawet z dziewczyną go poznałem - swoją
Kiedyś wróciłem do domu
Zastałem drzwi zamknięte
A w drzwiach była kartka
Nie od niej, od niego
Odchodzę z twoją dziewczyną
Nie miej do mnie żalu
Trudno, tak się złożyło
Cześć, trzymaj się stary
Jak on tak mógł, jak on tak mógł
Jak on tak mógł
Zostawić mnie samego
To był przyjaciel
Dlaczego
Jestem sam,
Sam, bez nikogo
Jestem sam
Jak on tak mógł...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz