Helena Majdaniec
Nie otworzę drzwi nikomu
Janusz Kondratowicz
Nie otworzę drzwi nikomu
Nie otworzę, nie i już
Nie zastanie mnie nikt w domu
Choćby przyszedł z koszem róż
Na nic prośby i zaklęcia
Dziś zamknięte moje drzwi
Nie szukajcie tutaj szczęścia
I nie przeszkadzajcie mi
Nie otworzę drzwi nikomu…
Ulicą idzie chłopak
Skąd znam go, moja rzecz
Chce odejść w świat szeroki
Nie swoich szukać szczęść
Ulicą idzie chłopak
Nie mówcie o nim źle
Powróci inną drogą
Tymczasem wiedzcie, że
Nie otworzę drzwi nikomu
Nie zastanie mnie nikt w domu
Na nic prośby i zaklęcia
Dziś zamknięte moje drzwi
Nie szukajcie tutaj szczęścia
I nie przeszkadzajcie mi
Tylko jemu drzwi otworzę
Tylko jemu, no i już
Zawsze mnie zastanie w domu
Choć mi nie przynosił róż
Nie otworzę drzwi nikomu
Janusz Kondratowicz
Nie otworzę drzwi nikomu
Nie otworzę, nie i już
Nie zastanie mnie nikt w domu
Choćby przyszedł z koszem róż
Na nic prośby i zaklęcia
Dziś zamknięte moje drzwi
Nie szukajcie tutaj szczęścia
I nie przeszkadzajcie mi
Nie otworzę drzwi nikomu…
Ulicą idzie chłopak
Skąd znam go, moja rzecz
Chce odejść w świat szeroki
Nie swoich szukać szczęść
Ulicą idzie chłopak
Nie mówcie o nim źle
Powróci inną drogą
Tymczasem wiedzcie, że
Nie otworzę drzwi nikomu
Nie zastanie mnie nikt w domu
Na nic prośby i zaklęcia
Dziś zamknięte moje drzwi
Nie szukajcie tutaj szczęścia
I nie przeszkadzajcie mi
Tylko jemu drzwi otworzę
Tylko jemu, no i już
Zawsze mnie zastanie w domu
Choć mi nie przynosił róż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz