Trzeci akt - Janusz Kondratowicz

Felicjan Andrzejczak
Trzeci akt

Janusz Kondratowicz


W teatrze zdarzeń trzeci akt
Przegrana, czy happy end
Niewielki dramat, ale wart
Splendoru wielkich scen

Samochód, hotel cocktail bar
Pytanie, czy ma to sens
I w twoich oczach nagły żal
Że jednak jest, jak jest

Właściwie się nie stało nic
Zasypiam sam, wstaję sam
Próbuję znów dla siebie żyć
Sobą być
W królestwie prawd i kłamstw

I tylko jakby trudniej nieść
Złą pamięć tych paru lat
Nad rzeką wspomnień nie ma przejść
Nie ma miejsc
Gdzie został choćby ślad
Choćby ślad

Rachunek prosty: dwa plus dwa
Więc liczyć już nie ma co
Lecz gdyby przyszło jeszcze raz
Rozegrać wszystko to...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz