Piątkowy wieczór - Jacek Cygan


Kasia Zielińska, Jacek Cygan i in. - Piątkowy wieczór
Fraytik Oif Der Nacht - Friday Evening

Jacek Cygan

W starych księgach pozostał tamten czar
Dwóch słów: piątkowy wieczór
Gdy Tata mój siadał pośród nas
W ten piątkowy wieczór.
Gdy zmęczenie odpływało z jego pleców
I na raz, dwa, trzy,
Strzelał palcami pieśni rytm.
Wtedy babcia się budziła
Nie wiedząc, czy to jej się śni,
"Oj, wej" nuciła z nim...

Ja di di baj baj…

A w sobotę Tata z modłów wracał i
Miał dla nas słodki pieróg.
A my w pląsach i podskokach - co za dzień!
Wreszcie bez chederu!

Potem ojciec wołał brata
I z talmudu pytał, raz, dwa, trzy,
Długo tłumacząc jego sens.
I oblewał się uśmiechem, mówiąc
„Mędrzec rośnie z mojej krwi!"
Och, jak żyć chciało się!...

Pan mi mówi, że to dawno działo się,
Że znam to chyba z przeczuć.
Bo na świecie mnie nie było, więc skąd wiem,
Ze piątkowy wieczór?
Pan zapomniał, że są sprawy, w których pamięć,
Ot, na raz, dwa, trzy,
Bramy otwiera w dawny czas.
A ten ogień, co kalendarz mego dziadka kiedyś spalił był,
Ciągle płonie w nas,
Ciągle płonie, płonie w nas.

Boris Dubrov












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz