Addio pomidory - Jeremi Przybora



"To było w czasach kiedy pomidory jadało się raz do roku. Pyszne, pachnące, czasami wylegiwały się na okiennym parapecie aby jeszcze dojrzeć. Tęsknię za nimi. Teraz mogę je jeść nawet zimą. Tylko po co? Brak im słońca i słodyczy. Poczekam do lata".  Z takim komentarzem zamieściłam tę piosenkę trzy lata temu. W październiku odszedł jej niezrównany wykonawca, Wiesław Michnikowski...

Wiesław Michnikowski - Addio, pomidory!

Jeremi Przybora


Minął sierpień, minął wrzesień -
znów październik i ta jesień
rozpostarła melancholii mglisty woal...
Nie żałuję letnich dzionków -
róż, poziomek i skowronków,
lecz jednego jedynego jest mi żal...

Addio, pomidory!
Addio ulubione!
Słoneczka zachodzące
za mój zimowy stół!
Nadchodzą znów wieczory
sałatki nie jedzonej -
tęsknoty dojmującej
i łzy przełkniętej wpół.
To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty,
gdy pomnę wciąż
wasz świeży miąższ
w te witaminy przebogaty.
Addio, pomidory!
Addio, utracone!
Przez długie złe miesiące
wasz zapach będę czuł.

Owszem - była i dziewczyna,
i miłości pajęczyna,
co oplotła drżący dwukwiat naszych ciał.
Porwał dziewczę zdrady poryw
i zabrała pomidory -
te ostatnie, com schowane przed nią miał.

Addio, pomidory!
Addio ulubione!
Słoneczka zachodzące
za mój zimowy stół!
Nadchodzą znów wieczory
sałatki nie jedzonej -
tęsknoty dojmującej
i łzy przełkniętej wpół.
To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty,
gdy pomnę wciąż
wasz świeży miąższ
w te witaminy przebogaty.
Addio, pomidory!
Addio, utracone!
Przez długie złe miesiące
wasz zapach będę czuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz