A ma Pola - Jeremi Przybora



Alfredo Kraus - Amapola
Wiesław Michnikowski

A ma Pola

Jeremi Przybora


Apo-
lonia, którą w skrócie Polą zwą,
Apo-
lonia wlała gorycz w duszę mą.
Błaga-
łem ją: Polu, ty mi szczęście stwórz!
Dawałem jej róż!
U drzwi stałem do zórz!

A ma Pola
wolała Anatola,
czempiona od futbola
z Tarnopola.
Mądra Ola
radziła Poli: – Hola!
To nie dla ciebie rola
taka dola!
Z Anatola
jest negatywny Polak,
lowelas i żigolak, żuan don!
A ma Pola, a ma Pola
nie słuchała, powtarzała: – Tylko on!

Nim rok
minął, już na Polę cios ten spadł.
Nim rok
minął, Anatolek czmychnął w świat.
Nim rok
minął, ja suszyłem łez jej ślad
i ciała jej kwiat
pielęgnuję dziś rad.

A ma Pola
wspomina Anatola,
czempiona od futbola
z Tarnopola.
Dobra wola
nie starczy – mawia Pola –
dotrzymać czynom pola
Anatola!
Aureola
dokoła Anatola
zaćmiewa moich pieszczot skromny blask…
A ma Pola, a ma Pola
o nim marzy, gdy mnie darzy szczyptą łask!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz