Dziwna rzecz, dziwna rzecz dziś się stała
Siedziałem w biurze, pisałem jakiś list
I w pewnej chwili czuję, że list mi się rymuje
I patrzę - rzeczywiście, piosenka nie list
Obok mnie stoi szef zagniewany
To niesłychane, rozumu panu brak
To widzę po raz pierwszy
Buchalter pisze wiersze
I bierze list i czyta, a w liście jest tak
Jest jedna, jedyna
Którą kocham najwięcej
Dla niej wszystko poświęcę
Wszystkie noce i dni
O całym świecie zapominam
Gdy na mnie spojrzy ma dziewczyna
Ta moja jedna i jedyna
A tą jedyną jesteś ty
Dziwna rzecz, dziwna rzecz z tą piosenką
Myślałem szef mnie wyrzuci, ale nie
Powiedział cztery słowa
Mój panie, pan zwariował
A biuro powiedziało, że mną jest źle
Co mi szef, co mi szef, co mi biuro
Niech obgadują, ja wszystko mogę znieść
Bo ona, moja miła ten wierszyk pochwaliła
I jej się podobała zawarta w nim treść
Jest jedna jedyna …
Nie ja ostatni i nie pierwszy
Skreśliłem w biurze taki wierszyk
Niezdarny, głupi, lecz najszczerszy
Bo w nim tęsknota moja tkwi
Kobiety nad przepaścią - 1938
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz