Kalina Jędrusik, Iga Cembrzyńska - Pa, tato, pa
Jeremi Przybora
Żegnaj, tato – ja sobie
dziś znikam.
Bardzo brzydko cię robię
w konika.
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
Może spotka zła burza
mnie za to –
więc się na mnie nie wkurzaj
zanadto.
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
To jest łza – ta plamka
w dużym „A” – jak w ramkach.
Lecz żem dzielna jest pewnie
panienka,
więc nadmiernie przeze mnie
nie pękaj.
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
Czas tęsknotę uprzędzie
z twych rysów
i czasami mi będzie
dość łyso.
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
Wiem, że sobie popłaczę
nierzadko.
A Ty nie płacz, już raczej
zbij flakon.
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
Znów ta łza
się kręci –
będzie schła
w pamięci.
Grosz i serceś pchał, tato,
w córunię,
co tym listem Ci za to
przysunie…
Tato, pa!
Pa, tato, pa!
Pa,tato,pa!
Jeszcze łza w post postscriptum
i na znaczek listu...
Pryskam sobie bo
w sumie się nudzę...
Porozrabiam, poszumię...
i wrócę!
Tato,pa!
Pa, tato, pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz