Skaldowie - Czarodzieje
Agnieszka Osiecka
Czarodzieje, czarodzieje,
po kieszeniach szklane kulki.
Czarodzieje, czarodzieje,
od Paryża aż do Wólki.
Chętnie w pałac kryształowy
cztery kąty zamieniamy,
nie na grosze, lecz na gwiazdy
z dziewczynami w karty gramy...
Czarodzieje, czarodzieje,
po kieszeniach szklane kule
i pytania, i nadzieje,
i uśmiechy jakże czułe...
My dajemy w urodziny
złoty księżyc zamiast roślin,
rozmarzają się dziewczyny,
obrażają się dorośli...
Że wytrzymać z nami trudno,
mówią czasem ludzie obcy,
ale bez nas trochę nudno.
Czarodzieje, czyli – chłopcy...
Muz. Andrzej Zieliński
Agnieszka Osiecka
Czarodzieje, czarodzieje,
po kieszeniach szklane kulki.
Czarodzieje, czarodzieje,
od Paryża aż do Wólki.
Chętnie w pałac kryształowy
cztery kąty zamieniamy,
nie na grosze, lecz na gwiazdy
z dziewczynami w karty gramy...
Czarodzieje, czarodzieje,
po kieszeniach szklane kule
i pytania, i nadzieje,
i uśmiechy jakże czułe...
My dajemy w urodziny
złoty księżyc zamiast roślin,
rozmarzają się dziewczyny,
obrażają się dorośli...
Że wytrzymać z nami trudno,
mówią czasem ludzie obcy,
ale bez nas trochę nudno.
Czarodzieje, czyli – chłopcy...
Muz. Andrzej Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz