Tadeusz Faliszewski
Nie rzucaj mnie Madame
Marian Hemar
Jak cię mam prosić i jak ci mam tłumaczyć
Niemądrze robisz, że nie chcesz mi przebaczyć
Od pięciu dni zamykasz drzwi
Gdy chcę te kwiaty podać ci
Ja to wiedziałem, że pragniesz się pokłócić
Wmówiłaś sobie, że musisz mnie porzucić
Że przyszedł czas, że trzeba raz
Czyż ci nie żal obojga nas
Nie rzucaj mnie Madame
Nie rzucaj mnie Madame
Bo nigdy już tak dobrze nie będzie nam
Co musisz mówić, mów
Lecz oszczędź mi tych słów
Po których już nie można powrócić znów
Uśmiecham się i łkam
Nie rzucaj mnie Madame
Bo z nikim już tak dobrze nie będzie nam
Zastanów się, czy tu, zastanów się, ja sam
I zrób jak chcesz, całuję twą dłoń, Madame
Gdy chce mnie rzucić, domyślam się dlaczego
To nie przeze mnie, o ja wiem, to dla innego
I bez tych słów to wiedziałbym
Widziałem, jak tańczyłaś z nim
Widziałem wzrok twój, zmieszany z jego wzrokiem
To samo było, jak ze mną przed pół rokiem
Ty już to wiesz i mąż twój wie
Że wnet on już zluzuje mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz