Kazimierz Winkler
Gdy o świcie pędzę wichrem przez ulice
Jak przyjaciel dobry, miasto wita mnie
I naprawdę tyle szczęścia wszystkim życzę
Ile daje mi Warszawa w każdy dzień
Proszę wsiadać, nikt nie spóźni się do pracy
Pojedziemy szybko, choć wokoło las
Las rusztowań wokół nas, to właśnie znaczy
Że nie stoi tutaj w miejscu czas
Autobus czerwony
Przez ulice mego miasta mknie
Mija nowe, jasne domy
I ogrodów chłodny cień
Czasem dziewczę spojrzenie
Rzuci ku nam jak płomienny kwiat
Nowy jest nie tylko Nowy Świat
U nas nowy każdy dzień
A motor tak buczy
Dudni basem ponad mostem
W tej tonacji radości
W której serce moje gra
Autobus czerwony,
A w nim ludzie, choćby każdy z was
Wszyscy patrzą, jakby pierwszy raz
Zobaczyli miasto swe...
Kierownicę trzeba chwycić w mocne dłonie
Kiedy motor, jak koń młody naprzód rwie
Nawet wiatr od Wisły nas już nie dogoni
Nie dogoni nas gołębia szybki cień
Proszę wsiadać, to ostatni kurs, a potem
Gdy umilknie już motoru dźwięczny rytm
W jasne oczy spojrzeć, a serce młotem
Na twój widok, miła, zacznie bić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz