Zdzisław Gozdawa
Jaka szkoda, niestety
Że pogoda, niestety
Jak to mówią, przepraszam
Pod psem
Pani w bramie, ja w bramie
Ramię w ramię, przy damie
Zawsze raźniej we dwoje, ja wiem
A na końcu chodnika
Uparty gość
Gra na skrzypcach walczyka
Jak na złość
Pani słucha, ja słucham
A noc ciemna i głucha
Ale w żyłach gorąca jest krew
W kroplach deszczu
Perliście układa się walc
Strąca liście z drzew walc
Zamaszyście rwie walc
Ulicami, przed siebie
Wzdłuż się toczy i wszerz
Jakby zalał się w pestkę, na deszcz
Wtedy w sercach, tajemnie
Tak przyjemnie, tak wiesz
Że jest późno, że ciemno
Że jest zimno i deszcz
I że walc nas zaprasza
Że się śmieje, jak widz
Że ktoś w bramie, przy damie - i nic
Proszę pani, w tym domu
Na pięterku, tym domu
Mam mieszkanko, od takie
W sam raz
Ja nie mówię w złym sensie
Pani z zimna się trzęsie
A tam u mnie jest światło i gaz
Zaraz zrobię herbatkę
Nakrycia dwa
Cóż w tym złego
Dlatego, że ty i ja
Śnić będziemy we dwoje
Moje serce i twoje
Gdy tymczasem za oknem, we mgle
W kroplach deszczu…
Wtedy w sercach, tajemnie
Tak przyjemnie, tak wiesz
Że tu dobrze, że ciepło
A tam zimno i deszcz
I że walc się zadziwił
Że aż taką miał moc
By dwa serca połączyć w tę noc
Obrazy: Loui Jover
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz