Sen i kabała - Władysław Syrokomla


Halina Kunicka - Sen i kabała

Władysław Syrokomla

Morfeuszu! Sklej mi oczy,
Niechaj jaki kraj uroczy
Zobaczę!
Siedzi sobie ponad Nilem,
Ptaszek zwany krokodylem
I płacze.

Bieży sobie ciche jagnię,
Co się wody napić pragnie,
I pyta:
"Krokodylku! Co to znaczy,
Na twym dziobku łza rozpaczy
Tak świta?"

- "Synu owcy i barana!
Twemu sercu litość znana,
Daj uszko.
W mej boleści ulżę może,
Gdy do głębi ci otworzę
Serduszko!"

I baranek dał skok chyży,
Ze współczuciem doń się zbliży,
I rzecze:
"Ulżyj sercu, co pod głazem,
Pozwól, niechaj z tobą razem
Zabeczę".

I poufnie uszko schyla,
Aż się paszcza krokodyla
Zaśmieje.
Klapnął paszczą bez zachodu,
Pożarł baraniego rodu
Nadzieję!

Stara babka sny tłumaczy:
- "Powiedz, babko, co się znaczy
Sen taki?"
Babka na stół kładzie karty
I zażywa po raz czwarty
Tabaki.

"Dzwonka... czerwień... sens się splata,
Że nie z sercem idź do świata,
Lecz z wiedzą;
Zamknij serce, niech się studzi,
A unikaj czułych ludzi,
Bo zjedzą".

Tuz... król... kralka... dama... walet...
Kto chciał szukać z serca zalet,
Był skaran!
Krew serdeczną wyssą tobie
I napiszą na twym grobie,
Żeś baran!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz