Zeszycik z pierwszej klasy - Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski
Zeszycik z pierwszej klasy


Na dnie szafy, przy porządkach,
Wśród szpargałów masy
Wpadł mi w ręce mój zeszycik
Równo z pierwszej klasy,
Zeszyt pięknie utrzymany,
A na stronie pierwszej
Miał wykaligrafowany
Taki oto wierszyk:

„Rozmawiały młode gwiazdy
Nad Warszawą nocą:
- Czemu księżyc dziś tak jasny
I świeci tak mocno?
I księżyc im odpowiedział,
Świecąc prosto z góry:
- Świecę ludziom na budowie
Pałacu Kultury!„

Tak zabawnie się złożyło,
Że wśród śmiecia masy
Był tam jeszcze zeszyt siostry
I też z pierwszej klasy,
Zeszyt gorzej utrzymany,
A na stronie pierwszej
Miał wykaligrafowany
Taki oto wierszyk:

„Rozmawiały młode gwiazdy
Nad Warszawą nocą:
- Czemu księżyc dziś tak jasny
I świeci tak mocno?
Księżyc na to im z uśmiechem
Tę odpowiedź przesłał:
- Świecę ludziom, którzy szepcą przez sen
Wiesław… Wiesław…„

Tak zabawnie się złożyło,
Że wśród śmiecia masy
Był tam jeszcze zeszyt córki,
Ale z piątej klasy,
Zeszyt strasznie utrzymany,
A na stronie pierwszej
Miał w pośpiechu nabazgrany
Taki oto wierszyk:

„Rozmawiały młode gwiazdy
Nad Warszawą nocą:
- Czemu księżyc dziś tak jasny
I świeci tak mocno?
I księżyc im odpowiedział
Bez najmniejszej tremy:
- Świecę ludziom, co malują
Napis: Pomożemy!„

Gdy to sobie tak czytałem,
Zamarzyło mi się:
- Co też ten warszawski księżyc
Powiedziałby dzisiaj?
Otworzyłem więc okienko -
Księżyc stał na nowiu -
I nuciłem tę piosenkę,
Ciekaw, co odpowie.

I księżyc mi odpowiedział
Z nieba ciemnej głębi:
- Pan się nie wygłupia,
Pan zamknie to okno,
Bo się pan przeziębi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz