Alain Delon - Jan Wołek

Grażyna Łobaszewska
Zbigniew Wodecki

Alain Delon

Jan Wołek

To nie był on - Alain Delon,
nudny jak niedziela,
bliżej Fernandela,
to nie był on - Alain Delon
Bo gdzieżby on - Alain Delon
właśnie nad kotletem
twierdził, że mnie " je t'aime".
A gdzież bon ton
zroszony łzą?
Zwykły raptus!
Tu mi kaktus,
jeśli on Delon!

I w gardle ość,
i kipi złość,
że niańczę tę szarańczę,
chociaż mam jej dość,
wiem, że to pic,
że lepszy rydz,
że ten, co chce zbyt wiele,
zwykle nie ma nic.

I znów nie on - Alain Delon,
choć się klnę na wszystko,
że już byłam blisko,
bo serca dzwon,
tak nagle on,
I ze mną on chce dzielić ląd,
chociaż słusznie mniema,
że go jeszcze nie ma,
lecz zanim show,
on zbierze plon
i na pewno rzekł: Królewno,
z tobą aż po zgon!...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz