Wojciech Młynarski
Gdzie Orawa i gdzie Spisz
Gdzie Orawa i gdzie Spisz
była sobie zacna wieś,
była sobie zacna wieś
i dwór biały, a we dworze
srogi pan, że nie daj Boże,
jak powiada gminna wieść,
Pan był srogi, jakom rzekł
i wymagał, proszę was,
żeby każdy kmieć ubogi,
przekraczając dworskie progi,
przed dziedzicem giął się w pas.
A za wodą siedział kmieć,
nie ułomek i nie tchórz,
co do dworu szedł jak świca,
przed dziedzicem potylicy
nie chciał zginać ani rusz.
Pan batożyć kazał go,
pan go - było - w dyby brał,
a ten swoje - harda sztuka,
aż zawezwał pan hajduka,
co pomysły chytre miał.
Rzecze hajduk: „Panie mój,
trzeba się na sposób wziąć.
Niech dla chama zrobi cieśla
drzwi, o takie - metr dwadzieścia,
musi, wchodząc karku zgiąć.
Zaś gdy każesz iść mu precz,
racz baczenie ino dać,
by szedł przodem, a nie tyłem,
bo się dziwne i niemiłe
rzeczy mogą zacząć dziać”.
Pan zakrzyknął: „Przegrał kmieć!",
aż dudniło tak się śmiał,
odtąd ów Napierski Kostka
łeb pochylał niżej mostka,
gdy od pana czego chciał.
Drzemie zaś w balladzie tej
ogólniejsza pewna myśl,
że najhardszą przygnie głowę
budownictwo mieszkaniowe,
taka w nim potęga tkwi
nie od dziś!
1971
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz