Koleje losu - Józef Prutkowski

Danuta Rinn - Koleje losu

Józef Prutkowski

Koleje losu mają swój rozkład
Takie stacje minęłam -- wiem
I już nie zadrży z bólu mój głos
Tak jak dawniej -- ni nocą, ni dniem

Kilometr za kilometrem
Noc ciągle inna i dzień
Tylko powraca jak wieczny refren
Twój nierealny cień

Jak mogło to się stać, to co się stało
Przecież wszystkiego było tak mało
Tak mało słońca, kwiatów i cienia
Nie starczy nawet na wspomnienia

Jak mogło to się stać, to co się stało
Pyta z rozpaczą serce, mózg i ciało
To wczoraj zgasło, a jutra brak
Jak to się stać mogło, jak

Nie chcę uwierzyć
W sens gróźb i błagań
Który podróż zakończyć miał
I zamienił nasz ekspres w karawan
Szalonych nadziei i ciał

Sleepingi na klucz zamknięto
Stacje już obce, złe
Jakim zaklęciem czy piosenką
Można zatrzymać cię...

Obrazy: Jack Vettriano

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz