Nasz epilog - Zbigniew Stawecki


Irena Santor - Nasz epilog

Zbigniew Stawecki

To tylko ja, to tylko ja
Stawałam co dzień na twej drodze
By ci wreszcie zmącić twoje serce aż do dna
To tylko ja, to tylko ja
Słów znałam tysiąc, by ci przysiąc
Z wielką siłą, że to miłość, a nie pusta gra

To tylko ja, to tylko ja
Tej siły miałam, ile chciałam
Żebyś w siebie nawet w gniewie
Zawsze wierzyć mógł
To tylko ja, to tylko ja
Paliłam światło, by nie zgasło
Żeby droga cię zawiodła prosto na nasz próg

Ty jeden wiesz, dlaczego jest inaczej
Dlaczego tak nie wyszło jakoś nam
To dawny wiersz, mówiony na wpół z płaczem
A winien jesteś ty sam

To tylko ty, to tylko ty
Przed siebie biegłeś i dostrzegłeś
Cień zaledwie, co dla ciebie znaczył właśnie mnie
To tylko ty, to tylko ty
Otwarłeś ręce, by najwięcej
Mieć dla siebie w piekle, w niebie
Zresztą - byle gdzie

To tylko ty, to tylko ty
Umiałeś wołać, gdy dokoła
Świat ci znikał jak muzyka z potłuczonych płyt
To tylko ty, to tylko ty
Umiałeś odejść jak przechodzień
Obojętnie w świat ode mnie, jak nie umiał nikt

To tylko ja pamięci nie przekreślę
Ocalę ją, niech dla mnie dalej trwa
I gdybyś mnie zawołał, choćby we śnie
Odpowiem zawsze: "To ja"

Obrazy: Emilia Wilk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz