Urzędnicy Pana B - Magda Czapińska

Magda Czapińska

Dorota Osińska
Urzędnicy Pana B

Magda Czapińska

Dałeś mi, Panie, rozum i wiarę
Duszę rogatą, serce za ciasne
No i sumienie - jak to sumienie
Niedoskonałe, za to własne

Z tobą się zawsze jakoś dogadam
W smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz
Lecz ten naziemny Twój personel
O, z personelem to już gorzej

Swój święty nos pcha mi pod kołdrę
Poucza, w duszy grzebać chce
Chyba dlatego tak nie lubię
Twych urzędników, Panie B

Kiedy pomówić z Tobą muszę
Robię to tak jak Tewje mleczarz
A Ty nadstawiasz Boże ucho
I słuchasz mnie, nie zaprzeczasz

Bo chcesz zrozumieć lęk człowieczy
Nasze zmęczenie ponad siły
I jesteś dla nas wielkoduszny
A dla mnie bywasz nawet miły

Więc się nie mieszaj, sługo boży
Gdy z twoim Panem mówić chcę
Nie potrzebuję pośredników
W moich rozmowach z Panem B

W departamencie spraw niebieskich
Są moje akta personalne
Każdy krok mój czujnie śledzą
Anioły twe transcendentalne

Lecz gdy przed Tobą kiedyś stanę
Sama chcę z życia się tłumaczyć
Proboszcz by nie dał rozgrzeszenia
A Ty zrozumiesz i przebaczysz

Więc póki żyję, myślę, czuję
Niech ręka boska broni mnie
Przed pychą i nadgorliwością
Twych urzędników, Panie B

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz