Windą do nieba - Marek Dutkiewicz

Dwa Plus Jeden
Windą do nieba


Marek Dutkiewicz

Mój piękny panie
Raz zobaczony w technikolorze
Piszę do pana ostatni list
Już mi lusterko z tym pana zdjęciem
Też nie pomoże
Pora mi dzisiaj do ślubu iść

Mój piękny panie
Ja go nie kocham, taka jest prawda
Pan główną rolę gra w każdym śnie
Ale dziewczyna przez świat nie może
Iść całkiem sama
Życie jest życiem pan przecież wie

Już mi niosą suknię z welonem
Już Cyganie czekają z muzyką
Koń do taktu zamiata ogonem
Mendelssohnem stukają kopyta

Jeszcze ryżem sypną na szczęście
Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
Złoty krążek mi wcisną na rękę
I powiozą mnie windą do nieba

Mój piękny panie
Z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
I tak odchodzę bez pożegnania, jakby znienacka
Ktoś między nami zatrzasnął drzwi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz