Piosenka o zmartwienu - Ziemowit Fedecki


Zofia Merle
Piosenka o zmartwieniu

Ziemowit Fedecki

Wilkiem patrzysz na telefon, na kalendarz
Z kąta w kąt się po pokoju w nocy szwendasz
Czasem zaklniesz, czasem spluniesz na podłogę
Czasem dla odmiany zanucisz piosenkę
Kiedy chodziłaś ze mną w nogę, to było mi na rękę
I tak jest przez długi czas codziennie
Martwisz się, że wielkie masz zmartwienie
I od zmartwienia chciałbyś przejść do akcji
Lecz co można zrobić w takiej sytuacji

Można zrobić desant w Gwadelupie
Można ruszyć z krócicą na Kurpie
Można wrzasnąć na całe gardło
Wróć to tempo, wróć to tempo - ty larwo
Można głową wykuć dziurę w murze
Można na upartego nawet umrzeć
Można dokonać czynów sto
Ale to wszystko nie to, nie to

Kiedyś wreszcie łapiesz w płuca łyk powietrza
Okazuje się, że to był krótki metraż
Wzdychasz lekko, jakbyś z ramion zwalił kłodę
A piosenka sama zmienia się w posłowie
Już nie będziemy chodzić w nogę
Choćbyś stanęła na głowie
Raptem smutna robi się szalenie
Że skończyło się wielkie zmartwienie
Znów się martwisz, chciałbyś przejść do akcji
Lecz co można zrobić w takiej sytuacji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz