Ballada o nieświętej dziewczynie - Jerzy Ficowski


Sława Przybylska
Ballada o nieświętej dziewczynie

Jerzy Ficowski

Maryjo, ozdobo ołtarza
Co włosy masz pięknie trefione
Przychodzę, by złożyć ci w darze
Kolczyki z korali i monet

Niech złotem twe uszy upiększą
I brzękiem zabawią Ci Syna
Bo jesteś Panienką Najświętszą
Ja za to - nieświęta dziewczyna

A jeśli mi w podzięce
Nie ześlesz łaski żadnej
Wtedy Najświętszej Panience
Szczęście ukradnę, szczęście ukradnę

Gdy zechcesz radości dać wiele
Warkocze swe bujne dziś utnę
W podarku je złożę w kościele
Bo szczęście też bywa przekupne

Więc serce mi dziś rozweselaj
I dłużej nie zwlekaj ni chwili
Przyprowadź mi prędko Miguela
Tu do mnie z dalekiej Sewilli

A jeśli mi w podzięce
Nie zdarzy się cud żaden
Wtedy do niego czym prędzej
Sama pojadę, sama pojadę

I tak się najpiękniej ustroję
Jak tylko to świętym się zdarza
I włosy utrefię dziś swoje
Jak gdybym zstąpiła z ołtarza

I może mi cud się przydarzy
I może go sama uczynię
A chyba w koronkach do twarzy
Jest także nieświętej dziewczynie

Gdy raz mnie Miguel spotka
Na zawsze zapamięta
Tak będę strojna i słodka
Chociaż nieświęta, chociaż nieświęta

Maryjo, ołtarza ozdobo
Niech Synek Twój w smutku nie kwili
Swym szczęściem podzielę się z Tobą
Gdy wrócę, gdy wrócę z Sewilli

Weselej Wam będzie i słodziej
Gdy szczęściem się z Wami podzielę
Mnie będzie służyło na co dzień
Niech służy Wam chociaż w niedzielę

Bo smutno dziś Panience
Nie słynie już cudami
Więc trochę szczęścia poświęcę
Starczy i dla Niej, starczy i dla Niej


Obrazy: Pino Daeni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz