Moja wycinanka - Zbigniew Stawecki


Irena Santor - Moja wycinanka

Zbigniew Stawecki

Jaki będziesz, jeszcze nie wiem
Chcesz, to nad tym się zastanów
Jak maskotkę zrobię ciebie
Według moich własnych planów

Nie za duży, nie za mały
Żebyś zmieścił się w kieszeni
Żeby mi dziewczyny ciebie nie zabrały
Żebyś nigdy się nie zmienił

Wytnę cię z papieru, pomaluję kredką
Żebyś mi wyglądał złoto i niebiesko
Modre koraliki zamiast oczu wlepię
Serce dam z guzika, niechże się nie trzepie
Niechże się nie trzepie

Wytnę cię z papieru jak najwyższej klasy
By cię uwielbiały tuzy oraz masy
Nawet i dziewczyny, byleby z dystansem
Będę mieć dla siebie taką wycinankę
Taką wycinankę, taką wycinankę

Same będziesz mieć zalety
Równy siedmiu świata cudom
Aż nauczysz się niestety
Różnych uczuć danych ludziom

Zdrada krzyknie czarnym głosem
Gniew uderzy ci do głowy
Wtedy cię podpalę zwykłym papierosem
I wyciągnę arkusz nowy

Wytnę cię z papieru całkiem znów na nowo
Z odmienionym sercem, z odmienioną głową
Potem cię nauczę, jak to serce boli
Kiedy mu dokuczyć nie po jego woli
Nie po jego woli

Będę cię uczyła słów, co kiedyś żyły
Wiara i nadzieja, i to trzecie - miłość
Rzucę w twoje oczy barwy całej ziemi
Aż się wycinanka właśnie w ciebie zmieni
Moja wycinanka, moja wycinanka

Obrazy: Gustav Klimt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz