Biała zima na dalekiej stacji - Marek Gaszyński


Fryderyka Elkana
Biała zima na dalekiej stacji kolejowej


Marek Gaszyński

Mała stacja gdzieś pośród gór
Biała zima białych pól
Tam znów ktoś kolędę śpiewa dziś
Tam znów ktoś na skrzypcach gra
Biała gwiazda spada gdzieś
Biały znacząc ślad

Białe okna śniegiem zasypało
Białe drogi śniegiem dziś zawiało
Biała gwiazda spadła prosto w ręce
Białe noce, których nie ma więcej
Białe ściany chronią nas od zimy
Białe lasy ciebie mi zabrały
Białe śniegi drogi nam zawiały

Dzisiaj wszystko jest tak jak przed rokiem
Ten sam widok znowu mam za oknem
Wczoraj rano z miasta wyjechałam
Ty mówiłeś, żebym poczekała
Że na pewno będziesz przed wieczorem
Że uciekniesz pod byle pozorem
Zaraz po mnie miałeś tu przyjechać
Ja na stacji miałam tylko czekać
Widać w mieście coś cię zatrzymało
Widać drogę śniegiem zasypało
Już minął wieczór, już minął wieczór

Jestem teraz w pustym domu sama
Będę czekać chyba aż do rana
Gdzieś daleko wiatr coś opowiada
Gdzieś daleko biała gwiazda spada
Jestem sama w środku białej zimy
Wróć, ciebie wołam, wróć
Ciebie wołam, wróć

Mała stacja, tam gdzieś pośród gór
Biała zima takich białych pól
Ta biała zima, ta biała zima, biała tak
Zostanie tam gdzieś pośród gór

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz