Zakochani kinomani - Karol Kord


Cezary Fabiński
Zakochani kinomani

Karol Kord

Dziadek poznał swą boginię
W iluzjonie, czyli w kinie
W kinie mamę poznał tata
Teraz wnuk tam z panną lata
A że wnuk to właśnie ja
Więc rodzinna seria trwa

Zakochani kinomani
Jakaś ona, jakiś on
Siedzą w mroku zasłuchani
We własnych zwierzeń liryczny ton

Zakochani kinomani
Żyją w głębi ciemnych sal
Kto ich za to skarci, zgani
Kto do nich o to może mieć żal

Bo kino to jest sen za parę złotych
Bo kino to jest lek na ich tęsknoty

Zakochani kinomani
Chronią się przed gwarem miast
W mrocznym kinie jak w przystani
Gdzie świeci tuzin filmowych gwiazd

My nie znamy Valentina
Grety Garbo i Chaplina
Zgasły gwiazdy tamtej pory
Inne teraz gwiazdozbiory
Inne gwiazdy, inny czas
Ale ciągle są wśród nas

Zakochani kinomani...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz