Ballada o małym szczęściu - Zbigniew Stawecki

Anna German
Ballada o małym szczęściu

Zbigniew Stawecki

Jest w wielkim szumiącym lesie
Niewiele większe od piędzi
Zupełnie malutkie szczęście
Ukryte wśród suchych żołędzi

Schowane głęboko pod chrustem
Gdzie chaszcze i jeżyn kłęby
Z żołędzia miseczkę pustą
Napełnia calutką po wręby
Kto drogę do niego zna

A kiedy słońce swe złoto
Na miedź z zachodem rozbija
Przychodzi ktoś z wielką tęsknotą
I szczęście z miseczki wypija

Tę krople za tamto co było
Tę drugą za to co będzie
Za wierność, za zdradę, za miłość
Za pamięć i suche żołędzie
Nie kończy się nigdy ta gra

Po twarzy chodzą mu cienie
Gdy siebie słucha wśród lasu
Tak trudno ugasić pragnienie
A tyle jest jeszcze toastów

I rzuca miseczkę na wrzosy
I dłonią ociera usta
Jest sam obszarpany i bosy
A szczęścia miseczka jest pusta
Miseczka jest pusta
No tak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz