Jaśminowa altana - Marian Hemar

Willem Haenraets
Marian Hemar - Jaśminowa altana

Jaśminowa altana, a przez noc w altanie
Wysypał się kwiat biały na zielonej ścianie.

Mgła zapachu okrutna, drapieżna, bezbożna
Dręczy serce i głowę. A odejść nie można.

Wczoraj wieczór był z wiosny, a dzisiaj jest z lata.
Zmierzch w powietrzu naciąga, jak złota herbata.

A w herbacie na stole, najskromniej, najprościej
Jest i słodycz tej chwili, i gorycz przyszłości.

Zdawało się, że szczęście jest z nami w altanie,
Lecz my stąd odejdziemy a ono zostanie.

Zostanie w tych jaśminach, w tym złocie na niebie -
Już nie dla nas, dla innych, dla samego siebie.

Ach, czemuż nam zła zawiść głupie serca gmatwa?
Myśl zdawała się trudna, a taka jest łatwa.

Jeśli tu nie ma szczęścia, już opuśćmy ręce
Może lepiej go nie chcieć? I nie szukać więcej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz