Rap w sprawie diety - Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski
Rap w sprawie diety

Drogi Widzu, jeśli zechcesz – mą ideę łap:
Oto mój nieśmiały, pierwszy nadwiślański rap.
Rap raptownie mi zaświtał jako forma, wśród
Innych form, by opowiedzieć coś o diecie-cud.
Świetny przepis na tę dietę niechaj poda Wam
Skromny rap mój numer jeden, czyli number one:

Koleżanka do Chicago pojechała raz
Występować dla Polonii, tak jak wielu z nas;
Miała dość pokaźną tuszę i psychiczny mus,
By ją stracić, pijąc w Stanach tylko orange juice.
Drogi Widzu, kręć się, wierć się, z ciekawości sap,
Słuchaj, co mój na ten temat opowiada rap:

Koleżanka wyczytała, po highway’u mknąc,
Że w Chicago zamieszkuje polski zielarz – ksiądz.
Ogłoszenie zajmowało szpalty dwie i pół,
Że nadwagę ksiądz usuwa przy pomocy ziół.
Lepsza szansa tylko z nieba chyba mogła spaść!
– myślisz, Widzu, i masz rację – koleżanka zaś:
Łap za telefon pierwszy z brzegu!
I słyszy głos w słuchawce: – Cegój?!
Więc referuje, co i jak,
A głos jej odpowiada tak:
– Ksiundz wyjechany jest do Winni-
peg! Jo jest ksiendza gospodyni!
Ksiundz ma tam az do maja być,
A jeśli chodzi o diet
– mniej zryć!

“Diet” – po angielsku dieta, bowiem polski lud
Śmiesznie w Stanach polskie słowa z angielskimi splótł.
I to jest najlepsza dieta, lepsza od stu ziół,
Spróbowałem – i przez tydzień siedem kilo w dół!
Jeśli przeto chcesz nadwagę stracić tak, jak ja,
Stosuj dietę gospodyni księdza z USA!
Od maja do maja – gdy szczupły chcesz być:
Jezeli chodzi o diet
– mniej zryć!...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz