Wielki sen - Andrzej Brzeski

Malcolm Liepke

Lidia Stanisławska
Wielki sen

Andrzej Brzeski

John Lennon ci się śnił. Miałaś szesnaście lat
Zegar godziny bił, posiwiał stołu blat
Stara pocztówka gra, ty w dłoniach kryjesz twarz
Czy się los uśmiechnie jeszcze do dziewczyny po trzydziestce
Za drzwiami nuda śpi, ty w dłonie wcierasz krem
A on był blisko tak i mówił ci: „Je t’aime”
A on w zanadrzu miał tysiące pięknych słów
I tak umiał w oczy patrzeć, dawno temu na prywatce

Wielki świat, wielki sen.
Stara pocztówka gra
„I wanna hold your hand”
Wielki sen, który wciąż się śni
On mówił ci: „Je t’aime”, tak blisko, vis a vis

Urwał się stary film, zwyczajnie jest, jak jest
On zawsze tyle pił, a potem poszedł gdzieś
Świat sześćdziesiątych lat dawno odpłynął w mrok
Pozostały w chłodnym mieście oczy dziewczyn po trzydziestce
Nie dla nich ostry szpan i fiołkowy świt
Zepsuty cieknie kran i nie naprawia nikt
Z westernu nie chce wyjść żaden wspaniały man
One cicho, one szeptem powtarzają tamten refren

Wielki świat, wielki sen…

Przeminął wiosny czas, gdy gniazda chce się wić
Czas, kiedy każda z nas królewną mogła być
Paul Anka, Elvis, John, adapter, wino, mrok
Gdzie cii chłopcy odjechali, co nas wtedy tak kochali
Dziewczynom, którym los najlepszych nie dał kart
Daj Boże w letnią noc ten najzwyklejszy fart
Gdy ta najmniejsza z gwiazd zamruga do nas znów
Uwierzymy od początku, że gdzieś jest za horyzontem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz