Agnieszka Osiecka
Emigracja
Dla małego chłopca
ocean jest abstrakcją,
szarą miałką pustką,
którą trzeba przebyć,
aby z archipelagu „jest"
dobić do portu „nie ma".
Nie ma Fafika,
nie ma dziury w płocie,
którą wydarłeś własnymi rękami,
nie ma małej dziewczynki,
która biegnie po schodach
ze skaleczoną nóżką.
Nie ma stalki i atramentu,
nie ma lekcji NOK-u, PW i wychowawczej,
nie ma podciągania oczek...
Jest wyjazd.
Najpierw długo, długo nic,
Murzyni,
a potem długo.
Fot. Robert Doisenau
Emigracja
Dla małego chłopca
ocean jest abstrakcją,
szarą miałką pustką,
którą trzeba przebyć,
aby z archipelagu „jest"
dobić do portu „nie ma".
Nie ma Fafika,
nie ma dziury w płocie,
którą wydarłeś własnymi rękami,
nie ma małej dziewczynki,
która biegnie po schodach
ze skaleczoną nóżką.
Nie ma stalki i atramentu,
nie ma lekcji NOK-u, PW i wychowawczej,
nie ma podciągania oczek...
Jest wyjazd.
Najpierw długo, długo nic,
Murzyni,
a potem długo.
Fot. Robert Doisenau
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz