Не в лесу мы, довольно аукать...
Anna Achmatowa
Eugenia Siemaszkiewicz
***
Nie jesteśmy w lesie obydwoje
i wołanie twe w drwinę się zmienia.
Czemu nie przychodzisz, by ukoić
niepokoje mego sumienia?
Twoje życie już biegnie inaczej,
inną żonę masz, inne troski.
W suche oczy teraz mi patrzy
petersburska niedobra wiosna.
Wedle zasług - myśl gorączką zmąci;
suchy kaszel, śmierć - to jej nagrody.
A na Newie w oparze wilgoci
już ruszają wiosenne lody.
Anna Achmatowa
Eugenia Siemaszkiewicz
***
Nie jesteśmy w lesie obydwoje
i wołanie twe w drwinę się zmienia.
Czemu nie przychodzisz, by ukoić
niepokoje mego sumienia?
Twoje życie już biegnie inaczej,
inną żonę masz, inne troski.
W suche oczy teraz mi patrzy
petersburska niedobra wiosna.
Wedle zasług - myśl gorączką zmąci;
suchy kaszel, śmierć - to jej nagrody.
A na Newie w oparze wilgoci
już ruszają wiosenne lody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz