U nas w Grajdołku - Jerzy Jurandot


Wiesław Michnikowski
U nas w Grajdołku

Jerzy Jurandot

Już mam recenzji zbiorek
I moc adoratorek,
A wszystko przez humorek
I towarzyski wdzięk,
Bo u was tu, w stolicy,
Co krok hipochondrycy,
Wesołka na ulicy
Nie znajdziesz, choćbyś pękł!

A u nas w Grajdołku
Jest, owszem, dość wesołków,
Szczególnie kilka typów
Do dowcipów
Dryg swój ma:
Więzienny dozorca,
Pan felczer, pan poborca,
Aplikant od golarza,
Stróż z cmentarza,
No i ja.
Jak zaczniem rżnąć czasami
Kawałami,
Panny łapać,
Wodą chlapać,
Straszyć szczurem,
Kwiczeć chórem,
No to można pęc...
W Grajdołku ludziska
Lubięją pośmiewiska,
Jak chcesz rozśmieszyć kogo,
Tylko nogą
W łeb go bęc!

W Warszawie mam już wiele
Namiętnych wielbicielek,
Lecz, wyznać się ośmielę,
Nie cieszy mnie ten stan...
No trudno, co ja zrobię:
Nie lubię waszych kobiet,
Coś takie kiepskie w sobie,
Coś tak w ogóle — chrzan.

A u nas w Grajdołku
Jest kilka wprost aniołków,
Kwiatuszki sztuka w sztukę,
Razem — bukiet
Prima szyk!
Felczera stryjenka,
Jej mama (też panienka),
Kuciopek Katarzyna,
Starościna,
Siostry Grzdyk.
Kto ujrzał taki wianek
Grajdołczanek,
Ten dla żony
Już stracony,
Te buziule,
Te...w ogóle
Cały powiat zna!
W Grajdołku ludziska
Lubieją ładność pyska
I nawet „miss Grajdołek"
Własny stołek
W Radzie ma.

Spostrzegłem tu zjawisko:
Jak ktoś ma stanowisko,
To inni robią wszystko,
By prędko stracił je.
Powstają na wyścigi
Ploteczki i intrygi,
Wskazuje się na migi,
Że ten to, panie, eee...

A u nas w Grajdołku
Nie kopią pod kimś dołków,
Przeciwnie, mały, duży,
Każdy służy
Władzy rad.
Co roku na przykład
Calutka ludność zwykła
W burmistrza imieniny
Obok gminy
Grać „sto lat!"
Pan sędzia w bęben rąbie,
Ja na trąbie,
Na waltorni
Rżnie komornik,
Na banjoli
Zaś pitoli
Solenizant sam!
W Grajdołku ludziska
Szanują stanowiska
I nawet z W. C. panie
Uważanie
Mają tam.

Fot. J. Jurandot, W. Michnikowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz