Spotkanie z Galileuszem - Jerzy Jurandot


Wiesław Michnikowski, Edward Dziewoński
A jednak się kręci

Spotkanie z Galileuszem
Jerzy Jurandot

A jednak się kręci,
Eppur si muove" -
Tak właśnie powiedział
I za to dał głowę.
A wszystkim te słowa
Zostały w pamięci:
„Eppur si muove,
A jednak się kręci"..

A wczoraj tak idę
I wtem - czy być może? -
Tak, on, Galileusz,
Na Kruczej róg Hożej!
Zaskoczył mnie bardzo
Ten brak konsekwencji:
Od wieków nie żyje,
A jednak się kręci...

Podchodzę więc, pytam:
- Skąd pan tu, łaskawco?
- Wróciłem - powiada -
Na złość mym oprawcom.
Na waszym przykładzie
Zobaczą, przeklęci,
Że ja miałem rację:
A jednak się kręci.

- Faktycznie - powiadam -
Zaprzeczyć się nie da,
Że z tym w naszym kraju
Klops wieczny i bieda.
Na tydzień przed pierwszym
Jesteśmy zarżnięci,
Nikt groszem nie śmierdzi,
A jednak się kręci.

A on, że nic tylko,
Że przyjrzał się blisko
I jego tu inne
Uderza zjawisko:
- Wiem - mówi - że ludzie
Nie zawsze są święci,
Lecz często nie trzeba,
A jednak się kręci.

To znów wymagało
Wyjaśnień choć paru,
Więc wziąłem go z sobą
Na wódkę do baru.
A kiedyśmy wyszli,
Cokolwiek trynknięci:
- Łeb twardy mam - mówi -
A jednak się kręci...

- Ty, Galuś - powiadam -
(Bo piliśmy brudzia),
Patrz teraz uważnie
Po mieście, po ludziach:
Co krok narzekacze,
Co krok malkontenci,
I zgrzyta to wszystko,
A jednak się kręci!

I doszliśmy w końcu,
Że kraj jest normalny,
Choć ciut ciut niezwykły
I irracjonalny.
I poszliśmy w Polskę
Serdecznie objęci —
A jednak się kręci...  

1 komentarz: