Pod Budą
Nie pytajcie mnie jak było
Andrzej Sikorowski
Trochę zwiedziłem, trochę widziałem
Gdzieś tam jeździłem, z ludźmi gadałem
Były imprezy do rana, brandy i trochę szampana
Długie rozmowy rodaków, czułe pytania o Kraków
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
Jedno stwierdzić mogę, że to wielki kraj
Lecz nie starczy miesiąc, żeby poznać życie
I odróżnić co jest dno , a co jest naj
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
Bo mignęła przed oczami niby błysk
Na fotosach pozostały dwie ulice
I ja na nich żywy dowód tamtych dni
Trochę zwiedziłem, trochę widziałem
Coś tam kupiłem, kartki wysłałem
Kartki z błękitu kropelką
Moją przygodą niewielką
Która mi spadła jak z nieba
Żebym mógł teraz zaśpiewać
Nie pytajcie mnie...
Nie opowiem wam o palmach i owocach
O zarobkach, które wcale nie są złe
A dlaczego nasi płaczą tam po nocach
Tego nie wiem i kto ich tam wie...
Nie pytajcie mnie jak było
Andrzej Sikorowski
Trochę zwiedziłem, trochę widziałem
Gdzieś tam jeździłem, z ludźmi gadałem
Były imprezy do rana, brandy i trochę szampana
Długie rozmowy rodaków, czułe pytania o Kraków
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
Jedno stwierdzić mogę, że to wielki kraj
Lecz nie starczy miesiąc, żeby poznać życie
I odróżnić co jest dno , a co jest naj
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
Bo mignęła przed oczami niby błysk
Na fotosach pozostały dwie ulice
I ja na nich żywy dowód tamtych dni
Trochę zwiedziłem, trochę widziałem
Coś tam kupiłem, kartki wysłałem
Kartki z błękitu kropelką
Moją przygodą niewielką
Która mi spadła jak z nieba
Żebym mógł teraz zaśpiewać
Nie pytajcie mnie...
Nie opowiem wam o palmach i owocach
O zarobkach, które wcale nie są złe
A dlaczego nasi płaczą tam po nocach
Tego nie wiem i kto ich tam wie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz