Mireille i Jean Sablon
Puisque vous partez en voyage
Kiedy odjeżdżasz
Jeremi Przybora
Ja wiem, że dzisiaj musisz jechać,
ten wyjazd dawno groził mi.
Cóż, trudno, widać mam już pecha,
spróbuję nawet się uśmiechać.
Nie, nie, pocieszać mnie nie trzeba…
Już lepiej wsiądź i zamknij drzwi.
A żebyś miał mi czym powiewać,
tę chustkę ofiaruję ci…
Za chwilę pociąg będzie ruszał,
ktoś z głupią miną będzie stał.
Zasłonię rondem kapelusza
me oczy, by milczały, kiedy szepniesz „Pa”.
Przyrzeknij mi, jak się przyrzeka
na dworcu w czasie takich scen,
że będziesz tęsknić wciąż i czekać
na ten, co odda mi cię, dzień!
Już za minutę będziesz w drodze,
więc pozwól, że przypomnę ci,
że obiecałeś pisać co dzień,
i o tym, że… i o pogodzie.
Podobno ma się znów ochłodzić.
O, nawet już, bo głos mi drży.
Nie z zimna? Więc cóż jest w mym głosie,
że jakoś tak niepewnie brzmi?…
Konduktor, słyszysz, krzyknął: „Wsiadać”,
a przecież widzi, że ja – nie,
że muszę zostać. Lecz powiadam,
jeżeli jeszcze raz tak zdenerwuje mnie,
to nie wiadomo nic, co zrobię!…
O, słyszysz, krzyknął znów ten drab!
Tak mi tym swoim „Wsiadać” dopiekł,
że wsiadam, jadę z tobą w świat!
Obrazy: Fred Calleri
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz