Pies i kot - Jacek Janczarski


Jan Kobuszewski
Pies i kot

Jacek Janczarski

Sąsiadów pies wylewał łzy
W bezsenne noce szlochał
Bowiem sposobu nie miał by
Kot pewien go pokochał

Choć miał przyjaciół innych moc
W tym zagranicznych gości
Cóż z tego, kiedy przyszła noc
Umierał wprost z miłości

W tabletkach tran mu chętnie dał
Gdy kota męczył katar
Bez skutku - wtedy wpadał w szał
I prał go, prał po łapach

Kiedyś mu przyniósł myszy dwie
W pułapce na dodatek
Kot odpowiadał - nie i nie
I miał go wciąż za szmatę

Nie działa, gdy kot nie chce psa
Ni prośba, ni zaklęcie
Przeciw naturze próżna gra
Prawdziwe pieskie szczęście

Mieć przyjaciela - ważna rzecz
To jakby alter ego
Nie zmusisz go by tak chciał mieć
On ciebie jak ty jego...

1 komentarz:

  1. Anonimowy4/08/2023

    Mógłbym tu; wężykiem, wężykiem
    Dziesiątki rymów z wykrzyknikiem !
    Ale uderzę w ton poważniejszy
    Zwłaszcza w 'dzień rozważania'
    Ilu z nas wie o sercu gołębim
    Brodzącym w twoich pokładach humoru głębin
    Które miałeś do przekazania
    Nie napiszę tutaj o majzlu
    Rurhaku, cybancie, żabce do rur
    O skrzynce pełnej narzędzi bajzlu
    Lub o klamotach pełny wór

    O kapitalnej obronie przed sądem,
    "Wysoki sądzie sąd jest w błądzie"
    J.






    OdpowiedzUsuń