Nareszcie - Jeremi Przybora


Elżbieta Starostecka
Nareszcie

Jeremi Przybora

Nareszcie!
Gdzieś dotąd przebywał tak długo?
W areszcie?
Czy może z tą trzecią, czy – drugą?
Czy też cię
kosztował ten czas tyle męki?
Nareszcie!
Ach, dotknąć twej twarzy, twej ręki…
Nareszcie!
Czy los tu sprowadził, czy traf cię?
Zabierzcie
mi wszystko, lecz jego zostawcie!
Ucieszcie
się oczy i usta, i ręce!
Nareszcie!
Do kogo się modlić w podzięce?
Nareszcie
więc koniec mych tęsknot, mych cierpień!
Nareszcie!
A przecież brunetów nie cierpię!
Nareszcie!
Mam wzdłuż cię i wszerz cię!
Nareszcie
cię mam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz